23.07.2021, 09:55
Niedawno stało się dosyć głośno odnośnie sprawy, która to miała miejsce w mieście Olsztyn. Grupa aktywnych artystek, o pseudonimie "Wiedźmuchy" funkcjonuje od pięciu lat. Zgromadza blisko 20 kobiet i dziewczyn w rozmaitym wieku. "Narodziły się" one głównie po to, aby mieć możliwość wzajemnego wspierania się. Czytają książki osobom w śpiączce, ubarwiają lokalne kiermasze lub też udzielają się w akcjach charytatywnych. Wystąpiły na bardzo dużej ilości uroczystościach w całym kraju. Nie mniej jednak działająca przy parafii lokalnej Akcja Katolicka uznała, że fakt, iż zdobywają inspiracje z filmów i historii odnoszących się do wiedźm i tym samym upodabniają się do nich, jest okultyzmem. W nawiązaniu do tego Akcja Katolicka napisała do władzy Miłakowskiej skargę. Okoliczni radni przyglądają się skardze poważnie, ale decydujący głos podczas komisyjnych obrad może należeć do proboszcza. Całym tym incydentem zainteresowała się posłanka Lewicy, Monika Falej, która uważa, że grupa artystek odgrywa ważną rolę wśród miejscowej społeczności i nie zauważyła żadnych mistycznych bądź też okultystycznych działań tej grupy. Pod sam koniec dodała jednak, iż jeśli miałyby one miejsce, to artystki miałyby prawo do tego, dlatego, że polski kodeks karny nie zabrania odnoszenia się do mistyki, świata baśni i fantazji. Do całej sytuacji odniosła się także Tomaszewska Alicja, założycielka grupy Wiedźmuchy oraz dyrektorka Miłakowskiego Domu Kultury, która poinformowała, że w czasie wydarzeń organizowanych przez Wiedźmuchy nigdy nie było mowy o jakimkolwiek propagowaniu religijnych kwestii.
15.02.2021, 12:03